Brak weny? * post, w którym wymienimy pomysły*

Od początku swojego bloga pisałam z zamiarem co ja chcę wam pokazać, czego dowiecie się z mojej aktywności. Tchnęło mnie ostatnio(lepiej późno niż wcale ), że w sumie dobrze byłoby wiedzieć co chcecie czytać wy. Dzisiaj przychodzę do was z pytaniem co chcecie zobaczyć na moim blogu, może macie pomysły na jakąś serię, liczę na waszą kreatywność

Julka

Komentarze

  1. TomsonPL7 listopada 2018 03:08

    Może coś z opowieści Andrzeja Sapkowskiego???????

    OdpowiedzUsuń
  2. ZeBerka7 listopada 2018 03:16

    Wyobrażam sobie serię o azjatyckim jedzeniu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wika19 listopada 2018 15:59

    podzielam zdanie osoby wyżej, może jakieś najciekawsze dania lub restauracje w Azji? :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy w Chinach je się psy? *post całkiem poważny*

Szczerze mówiąc zastanawiałam się długo czy dodać tego posta. Czekał sobie spokojnie w wersjach roboczych aż  nadejdzie ta ,,odpowiednia" chwila. Dlaczego? Temat jest nadal bardzo kontrowersyjny a wszelkie opinie ulegają surowej krytyce.  Wokół tego tematu przez lata narosła masa mitów i niepotrzebnych dopowiedzeń, które mają na celu oczernianie całej chińskiej nacji, najczęściej owe plotki tworzone są przez osoby, które nawet nie miały ochoty bardziej zagłębić się w temat ( np.Chińczycy twierdzą, iż im dłużej nęka się psa jego mięso jest smaczniejsze, sposoby rzekomego uśmiercania psów ). Odpowiadając krótko na tytułowe pytanie z posta: NIE, psie mięso jest spożywane w całej Azji  - w tym  - w Chinach. Dlaczego padło, że na całym świecie mówi się tylko o Chinach? Bo właśnie tam organizowany jest festiwal psiego mięsa - taki October Fest ale z sami wiecie czym zamiast piwa. Skupiając się na tradycji jedzenia psów w samych Chinach trzeba wyjaśnić pewną kwestię, ...
Czytaj więcej

Moja babcia uczy mnie chińskiego?! *post wprowadzający*

 Na wstępie pragnę Cię serdecznie przywitać! Mam na imię Julka interesuję się kulturą Azji oraz uczę się języka chińskiego od prawie roku. Jak się to zaczęło? Szczerze mówiąc nigdy nie miałam w planach nauki żadnego z języków orientalnych do którego trzeba się uczyć tysięcy ,,znaczków" a na samą myśl o zatłoczonych japońskich miastach czy też zawodnikach sumo przechodziły mnie drgawki. Zaczęło się w sumie banalnie gdy pewnego deszczowego dnia oglądałam z moją babcią reportaż o Chinach, babcia wiedząc, że jestem kompletnym poliglotą rzuciła: ,,Julka a może ty się nauczysz tych znaczków to byś dopiero sąsiadów zagięła". I tak zaczęła się moja przygoda z językiem chińskim. Na moim blogu będę opowiadać o kulturze Azji a także o jej tradycji i kuchni. Do zobaczenia w następnym poście!!
Czytaj więcej